środa, 31 grudnia 2008

Elf na Nowy Rok


Zawieszka do pokoju Małego Elfika



poniedziałek, 29 grudnia 2008

środa, 24 grudnia 2008

Dyndadła wiszą !






Chciałam napisać Wam coś od siebie, ale zacytuję prześliczne życzenia, które sama dostałam...

" Zapachu choinki, który pamiętamy z dzieciństwa,
Białego, puszystego śniegu,
który tak pięknie potrafi się skrzyć,
Niepowtarzalnej atmosfery wieczoru wigilijnego,
Chwil wzruszenia przy dzieleniu się opłatkiem,
Intrygującej tajemnicy pięknie opakowanych prezentów pod choinką,
Ciepła rodzinnego i czasu dla bliskich,
którego brakuje na co dzień,
Oraz nadziei, że Nowy Rok przyniesie więcej dobrego niż ten mijający "



Wszystkie dyndadła zostały dowiązane, więc zakładkowe towarzystwo gotowe do podróży pod choinkę !






poniedziałek, 22 grudnia 2008

Załączniki





Jak co roku, wśród zakupionych gwiazdkowych prezentów dla najbliższych i najważniejszych mi osób, są książki. Nie miałam wyjścia, dziś produkowałam załączniki - wstawiam fotki tylko tych dopieszczonych, wykończonych, z dyndadłami.

wtorek, 16 grudnia 2008

Teraz !

Mikołaj ( czytaj: asia wu ) obdarował mnie prezentem - podarował/a mi wyróżnienie Kreativ Blogger, bardzo dziękuję. Jest ono trochę "na wyrost", ale obiecuję nie rozczarować Mikołaja czytaj: asi wu ).
Hm, teraz muszę dokonać cudu, czyli poszukać takiego bloga, który tego wyróżnienia nie otrzymał .......................................................................................






Teraz mam tylko jedno marzenie ... wrócić tam, do niebytu i ... zostać.

poniedziałek, 8 grudnia 2008

Antydepresant




Mój kiepski czas trwa, zaczął się bardzo trudny dla mnie tydzień.
Tak więc dziś, dla wszystkich, fotki mojego Cudownego Leku Antydepresyjnego ... Jedynaka.

środa, 3 grudnia 2008

7 prawd



1. DLA MNIE 24GODZINNA DOBA TO ANACHRONIZM

Jestem osobą, która sporadycznie komuś odmawia, częściej wręcz sama proponuję, że czegoś się podejmę (chyba mam to po Mamie).
A jak już obiecam, zobowiążę się, to na głowie staję, by wywiązać się na 5.
Jaki efekt? ... chroniczny brak czasu... tak to jest, gdy się 10 srok za ogon łapie. Ale chyba to lubię, od kilku lat funkcjonuję dzięki kalendarzowi w torbie - inaczej bym poległa.
Choć rano klnę jak szewc na budzik, lubię późną nocą, grubo po północy, zasypiać w mgnieniu oka ze znajomością powodów mojego zmęczenia.

2. POWINNAM BYĆ KIPEREM
Mam obsesyjną słabość do zapachów. Wiążę z nimi wydarzenia, ludzi, miejsca, doznania. Kocham zapach nowej książki, cynamonu, skóry, whisky, CH Mademoiselle, "śmierdzących" serów, nowych ubrań, drewna, arbuza, kawy, benzyny.

3. PROSTA JESTEM JAK DRUT
Mimo pokręconej duszy i charakteru, lubię proste, klasyczne rzeczy .... przezroczyste, geometryczne wazony z rżniętego szkła, czarne ubrania, czerwony lakier do paznokci, męskie angielskie pulowery (biedny Jedynak), wykaligrafowane pismo (biedny Jedynak), matematykę (szczęśliwy Jedynak), TYLKO BIAŁE KWIATY (kocham je ... białe róże i białe tulipany), szkocką kratę, duże psy (nasz Maniek to wyjątek potwierdzający regułę).

4. PIENIĄDZ SIĘ MNIE NIE TRZYMA
nie jestem osobą majętną, a mogłabym ;), gdybym nie miała słabości do: świeżych kwiatów, książek, garderoby Jedynaka, płynów pod prysznic, błyszczyków, butów i torebek, świec, pysznych serów (no i co, że kalorie !), o e-bay'u nie wspominam nawet.

5. LUBIĘ TO, CO INNI
Jestem towarzyskim stworzeniem, choć uwielbiam też być sama ze sobą. Co jeszcze lubię ?
...ludzi, zagorzałe dysputy, mój dom, moją pracę, internet, moje miejsce na parkingu, "mojego" Pana w nabiałowym, maślane tosty z masłem ( masło od "mojego" Pana z nabiałowego ), moje oczy, długopisy BIC.

6. NIE LUBIĘ I JUŻ
Modelować włosów, szyć ręcznie, odkurzać, tworzyć urzędowych pism, składać życzeń przez telefon, czekać, spóźniać się, herbaty z mlekiem, perłowych lakierów i szminek, miodu, trzydrzwiowych samochodów, fosforyzujących kolorów, zimna, czegoś musieć, koniaku, prowadzić zebrań, bombonierek, sądu.

7. URODZIŁAM SIĘ POD SZCZĘŚLIWĄ GWIAZDĄ
Mam spore szczęście do spotykania mądrych ludzi ... i nie chodzi tu o ilość (bo nie idzie to w dziesiątki), ale o jakość.
Oczywiście mam wspaniałe przyjaciółki D. M.i E., mam cudowną Mamę, Syna, który przerósł moje oczekiwania i marzenia. Spotkałam cudną Siostrę Zakonną, która jednocześnie jest "fajną kobitką", świetnego Pedagoga, który o 180 stopni zmienił i otworzył moje Dziecko, Dorotkę, z którą chcemy zmienić na lepsze szkolną rzeczywistość, Lekarza, który leczy moje gardło i duszę, Costę - wielkie oczy i wielki środek.
Ale przede wszystkim ... moją Danusię, która zmienia ludzi w dobro i jest moją Opoką. Dziękuję Ci.


A teraz pomyślę, do kogo wycelować ..........., już mam:

1. Costa
2. Nela 5
3. Ibisek
4. aneciacom
5. Doris
6. tamis
7. Nowalinka


.

wtorek, 2 grudnia 2008

Dekalog zamknięty w siódemce

Obserwowałam, czytałam, śledziłam, dziwiłam się i czekałam, kiedy na mnie padnie.
No i stało się, dopadło mnie ....Ania (piechotka) mnie wyzwała do siedmiu prawd o sobie. Niby znam siebie tyle lat, ale ciężko opisać się w siedmiu tylko punktach.
Pomyślę, prześpię, napiszę na kartce, poskreślam, dopiszę i nie mam wyjścia ... "wyedytuję" !

niedziela, 30 listopada 2008

Mam Wspólnika !

tu tylko "pyliłam"

"Moc życzeń" i kropki wokół tarczy zegara są moje



Warsztaty w szkole się skończyły.
Ja i Jedynak w drodze do domu pojechaliśmy do sklepu uzupełnić zapasy kleju, kartonu itp.
Zjedliśmy pomidorową z makaronem Babuni.
Mama INQA zasiadła do swojego stołu ... i dosiadł się Jedynak. Moja Mała Chłopina odczuwała niedosyt ... (jakoś muszę sobie wytłumaczyć, że profesja prawnika wcale nie jest taka fajna)

Najpierw szperał w moich kartkach ... szukał inspiracji ... i znalazł !
Strasznie jestem z Niego dumna, jest dość dokładny, zresztą sami oceńcie ....

sobota, 29 listopada 2008

Pracująca sobota

prawie cała ekipa "duchów" w komplecie (brakuje Pań)
praca wre ...

prelekcja n.t. dziurkaczy narożnikowych


Dziś dzieci w szkole Jedynaka uczyły się, czyli odpracowywały 10.XI. Klasa mojego J spędziła ten dzień dość kreatywnie, dzieci robiły bożonarodzeniowe karty na świąteczny kiermasz, o którym już wcześniej wspominałam. Zostałam zaproszona przez Panią Wychowawczynię na 2 lekcje, więc przyniosłam trochę swoich szpargałów i "kartkowałam" z Paniami Wychowawczyniami i dziećmi ... 4 lekcje :)

Zaskakujące, w jakim tempie, dziecięcy zmysł plastyczny się zmienia. Rok temu byłam na podobnych zajęciach, lecz zeszłoroczne kartki nie umywały się do dzisiejszych !
Fakt, że dzieci już wiedziały co przynieść, co da się nakleić i nie odpada. Jakoś dojrzalej podeszły do sprawy, nie pchały już na karteluchy naklejek z kaczką, nie cięły puncherami krepiny, nie przyniosły sztucznych żółtych tulipanów.
Jeszcze dziś nie mogę wkleić fotek Ich kart, bo to tajemnica handlowa (do czasu kiermaszu). Ale mogę i wklejam fotki kronikarskie.
W tajemnicy powiem, że najładniejsze kartki zrobiły Panie Wychowawczynie (fotki kart mam, ale boję się je opublikować)...

czwartek, 27 listopada 2008

Pierwsza impreza Kacpra







Skoro już jestem w dziecięcych klimatach, to wkleję fotki zaproszeń na chrzest małego Kacperka, (wnusio mojej przełożonej). Zaproszonka zrobione mniej więcej 2 miesiące temu, oczywiste jest, że dziś zrobiłabym je całkiem inaczej :)

wtorek, 25 listopada 2008

BOY & GIRL



Dawno, dawno temu (czyli jakiś rok temu), mój Jedynak miał ogromną potrzebę wejścia w posiadanie rodzeństwa.
Wymyślał imiona, obliczał w miesiącach różnicę pomiędzy Nim, a upragnionym bratem/siostrą, przed zaśnięciem, wizjonersko przemeblowywał pokój, by upchnąć łóżeczko upragnionego brata/siostry, przypadkowo spotkanym znajomym z dumą oznajmiał, że będzie miał upragnionego brata/siostrę ( gęsto musiałam się później przez telefon tłumaczyć, że nie, że żartował !).
Odbył nawet rozmowę z moją ginekolożką( gdy zmuszony był czekać na mnie w poczekalni), która to koniecznie chciała poznać mojego Jedynaka i wdała się z Nim w rozmowę .... - jak masz na imię ? ........ - ile masz lat ? ............. chciałbyś mieć rodzeństwo ? TRAFIONY ! ZATOPIONY !
Zaczęły się poważne rozmowy....... że przecież Pani Doktor powiedziała, żebym Cię Mamo namówił.......że oddam połowę swoich zabawek .............. że porozmawiam z tatą (fakt - rozmawiał)...........że ...........że ................

Diabli wiedzą, czy to podświadomość, czy Jedynak zawarł pakt z kimś z ciemnej strony mocy ( a znając Go jakiś czas, jest to możliwe), ale.........faktem jest, że właśnie wtedy powstała ramka i parawanik. Trochę nieporadne, niczym ja wtedy z tamtymi myślami ...............

Mikołajkowe cukierki na Craftowie !

Tyle dobra w jednym miejscu...ajajaj !

Grzech, chociaż nie zajrzeć ... Blog Candy na Craftowie !


Mniam !!!

poniedziałek, 24 listopada 2008

sobota, 22 listopada 2008

Christmas blue








Dzień Życzliwości

Dziś był ( czyli już wczoraj ) Dzień Życzliwości - po raz pierwszy o nim usłyszałam, ale być może powodem tego jest głuchota, jaką nabywa się pracując w takim miejscu jak ja.
Mimo wnikliwych obserwacji, prócz kilku przypomnień w TV, nie zauważyłam żadnych symptomów tego święta ( a nie może być powodem tego ślepota, bo nie nabywa się jej pracując w takim miejscu, jak ja ). Żadnych symptomów, poza jednym ... Otóż...
Celebrowano to "święto" w szkole mojego Jedynaka, przymiarką była czwartkowa praca domowa zadana przez Panią Wychowawczynię. Każde dziecko musiało wykonać kartkę z okazji DŻ dla wybranej osoby z klasy lub ze szkoły. Wreszcie kogoś ucieszył mój pieprznik na stole !
Zadowolony Jedynak zasiadł na moim honorowym miejscu, rąbnął równiutko przycięty papier wizytówkowy, rąbnął zielony pasek papieru (15 minut kreowałam go na trójwymiarową falę, nieważne..... zrobię inną kartkę ), zorganizował casting w moim pudle ze stemplami i szast-prast wystrugał taką kartkę, że z osłupienia ( które nadal mnie nie opuszcza ) fotki nie pstryknęłam :(
Fakt, raz poprosił o pomoc, bo wymyślił sobie złote drzewo, ale embossingowe ! A, że mamusia tłumaczyła, że tych małych słoiczków z kolorowymi pyłkami nie pożycza i ruszać nie wolno - pyliłam JA !
Ponieważ Autor, podarował kartkę swojemu Drugiemu Autorytetowi - swojej Ukochanej Pani ( bo pierwszym chyba nadal jestem ja ? ), obiecuję, że na najbliższym zebraniu poruszę temat wypożyczenia tworu w celach upamiętnienia.

Matko, czyli to o genach, to prawda !!! ( a wierzyłam, że zostanie prawnikiem )


czwartek, 20 listopada 2008

Chorowanie nieindywidualne

Horror, prawdziwy horror ... cały pokój zawalony scrapowymi skarbami, wyznaczyłam tylko wąską ścieżkę, by dojść do łóżka, okna, drzwi, a przede wszystkim do stołu !
Do stołu, który nie pamięta już kiedy stał na nim jakiś przyzwoity talerz z jajecznicą, donica ze skazanym teraz na parapetową banicję, storczykiem ( mam nadzieję, że pięknocie to nie zaszkodzi - zapytam adeluchnę - Ona się zna ), czy chociaż najzwyklejszy kubek z kawą. Nie pamięta, a co gorsza, szybko sobie Pan Stół nie przypomni, bo teraz jest miejscem pracy chorej, opętanej manią robienia kartek Pani INQI ... ( Opatrzność nade mną czuwała, gdy podejmowałam decyzję o kupieniu rozkładanego stołu ).

Jak to ze mną bywa, lubię chorować w towarzystwie ( zresztą mój Jedynak ma to po mnie ). Tak więc, w minioną sobotę ( dla mnie pracującą ) zorganizowałam warsztaty plastyczne dla dzieci i Ich rodziców. Co robiliśmy ? KARTKI ŚWIĄTECZNE !
Zainteresowanie przeszło moje oczekiwania ... przyszło 19 dzieci i 18 dorosłych ( 14 mam, 3 tatusiów i 1 babcia ). Zabawa była przednia, powstało ponad 100 różnorodnych kart, rodzice nie tylko pomagali dzieciom, ale cichcem rywalizowali między sobą. Koniecznie trzeba to powtórzyć !

No tak, ale było minęło, znów zostałam sama ze swoim schorzeniem. Ale od czego ma się głowę na karku ?
Pomyślałam, zagadałam, ustaliłam ! W szkole mojego Jedynaka odbędzie się kiermasz kart świątecznych, które wykonają dzieci ze wszystkich klas. Zadzwoniłam, zamówiłam, pojechałam, odebrałam i dziś o 8.00 przytaszczyłam do szkoły ponad 40 arkuszy A1 różnokolorowego kartonu. Gilotynka pójdzie w ruch, potem małe rączki ponaklejają, popaćkają i będzie kiermaszycho jakich mało !
Ależ ja jestem z siebie dumna !

poniedziałek, 17 listopada 2008

Kartkowa choroba





Chyba powinnam pisać posty kilka razy dziennie, by jak najszybciej mój twór choć trochę zaczął przypominać bloga... jeszcze nad tym pomyślę.
Dziś kolejne kartki - nie mogę przestać ich robić.